GALERIA

Wszelkie powielanie i rozpowszechnianie zdjęć bez zgody admina jest zabronione!

 

MILENA

NEWSY

PRASA

O NAS

GALERIA

RÓŻNOŚCI

KSIĘGA GOŚCI

KONTAKT

LINKI

GŁÓWNA

Turniej World Grand Prix Bydgoszcz 16-18 .08.2006

 

Dzień pierwszy

 

Dzień drugi

 

 

Dzień trzeci

Nasza wyprawa do grodu nad Brdą, choć planowana już od dość dawna, nie mogła się oczywiście obyć bez chyba już charakterystycznej dla nas improwizacji ;) Niech świadczy o tym choćby fakt, że w ostatniej chwili zmienialiśmy miejsce naszego noclegu. Ostatecznie wypadło na Fordon, dzielnię położoną dość daleko od centrum miasta. Właściwie to nie da się w Bydgoszczy mieszkać dalej od centrum miasta niż na Fordonie. No ale trzeba było ciąć koszta. Poza tym mogliśmy poznać klimat bydgoskich podróży autobusowo-tramwajowych. Sami zresztą dodawaliśmy "urokliwej" atmosferki, wygłaszając od czasu do czasu w środkach komunikacji publicznej tyrady historyczno-polityczne  ;)

Jeśli chodzi o realizację fanklubowych celów podczas samego turnieju, należy zacząć od tego, że właściwie żadnych konkretnych celów sobie przed zawodami nie stawialiśmy :D Jasne, zrobiliśmy ten transparent, który okazał się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o promocję stronki, choć był on w zamierzeniu bardziej środkiem do realizacji kibicowskich marzeń o produkcji takiego gadżetu niż nośnikiem reklamowym. Szczerze mówiąc o tym, żeby transparent ten ochrzciła swoim podpisem sama Milena też nie myśleliśmy. Tak jakoś wyszło po pierwszym meczu Polek ;)

Jeśli już jesteśmy przy meczach naszych złotek, to bardzo ucieszył nas fakt, że Milena przez dwa pierwsze dni turnieju była jak na dłoni najlepszą polską siatkarką i dopiero podczas trzeciego meczu widać było u niej pewne oznaki zmęczenia. Jednocześnie chcemy przeprosić Milenę za to, że nasze gardła tylko incydentalnie mogły się przebić przez zgiełk panujący w hali by wesprzeć solidnym dopingiem naszą ulubioną siatkarkę.

Co do zgiełku w hali nie da się ukryć, że mógł on być jednak o wiele większy. Niech się Bydgoszcz wstydzi! Frekwencja mogła zadowolić jedynie w pierwszym dniu, choć i tak jeszcze wiele brakowało by całkiem wypełnić halę. W drugim i trzecim dniu Łuczniczka już wyraźnie świeciła pustkami. I tak się interesuje siatkówką na najwyższym poziomie miasto, które może się pochwalić drużyną zaliczaną do czołówki LSK. Aż strach pomyśleć jak wyglądałaby hala, gdyby nie rzesze fanów z całej Polski, którzy przyjechali specjalnie na turniej World Grand Prix.

Co do wyników naszej kadry, piszący te słowa przyznaje, że go nie zaskoczyły i wielkiego żalu nie ma ;) Liczyło się już samo to, że nasze złotka zagrały nareszcie w Polsce w jakiejś większej imprezie.

Podsumowując nasze dokonania, trzeba ocenić wyjazd bardzo pozytywnie. Może i nie weszliśmy Milenie na głowę ale z pewnością nasza obecność dała się odczuć. Brawa bijemy sobie sami za akcję z kwiatami, tym bardziej, że należy ją określić mianem czystego spontanu ;) Nie ma jednak róży bez choćby najmniejszych kolców. Napis na transparencie mógł być z pewnością wyraźniejszy i można go było szybciej umieścić w jakimś "telewizyjnym" miejscu. Jednakowoż jak na pierwszy nasz gadżet tej wielkości i tak nie było źle z jego obsługą ;)

To by było tyle na teraz. Czas pomyśleć o następnych wypadach! :)